sobota, 31 sierpnia 2013

Rzęsowa metamorfoza - czyli ratujemy rzęsy po pseudostylistce...

Zawsze, kiedy dostaję telefon, żeby uzupełnić pracę po innych stylistkach mam mieszane uczucia.
Bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jaką niespodziankę można na takich oczach trafić...

Doświadczenie nauczyło mnie spodziewać się najbardziej niespodziewanego :))

Od razu uprzedzam, że nie mam zamiaru oczerniać konkurencji, nie pytałam nawet kto jest autorem arcydzieła, które miałam okazję dzisiaj zdejmować. Wiem tylko, że jest to praca jednej z naszych ełckich stylistek.


Tak wyglądało to po 2 tyg od założenia:
(TO NIE JEST MOJA PRACA)




Zdejmowanie tej "stylizacji" zajęło trochę czasu - niestety rzęsy w trakcie noszenia znacznie się pogorszyły..

 A tutaj co udało mi się zrobić na biednych wymęczonych rzęsach klientki:



Małe podsumowanie:

Efekt przed - praca nie moja,
Efekt po - hollywood najcieńszymi rzęskami.

Kliknij na obrazek, aby powiększyć: